UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
W pewnej wiosce mieszkal sobie gospodarz, ktory mial kurnik. Co noc do tego kurnika przychodzil sprytny lisek i pozeral jedna kure albo koguta, zalezy na co mial chrapke. I tak to trwalo miesiacami, az pewnego dnia gospodarz schwytal liska i zapytal: -Czy to ty wyjadarz stopniowo moj drob? Na co sprytny lisek odpowiedzial: -Nie! A tak na prawde to byl on.
Dwa psy, pudel miniaturka i owczarek spotykaja się u weterynarza. Owczarek pyta pudelka: - A ty tu co robisz? - Mialem pecha. Nasikalem na dywan w salonie i panstwo postanowili mnie uspic. A ty? - Zobaczylem pania, gdy pastowala podloge, tylek w niebo, zadnych majtek. Nie moglem się powstrzymac! - I co, teraz ciebie uspia? - pyta pudelek. - Nie. Dlaczego? - dziwi się owczarek - maja mi tylko spilowac pazury...
Jadą przez Syberię Polak, Rusek, Anglik i Francuz. Nagle zaatakowały ich wilki. No, to trzeba kogoś wyrzucić. Zatem wyrzucili Anglika. Wilki się najadły, ale za godzinę znowu to samo. Wyrzucili Francuza. Po kolejnej godzinie wilki wracają. Rusek w tym momencie wyciągnął kałacha i wymłócił wszystkie wilki. Polak pyta: - To, po co ich wyrzuciliśmy? Na to Rusek wyciąga flaszkę i mówi: - No, coś ty? Litra na czterech?
Klient pojechał zimową porą z 6-cio letnim synkiem do salonu Alfa Romeo po odbiór nowego samochodu. Po wyjechaniu z salonu synek zauważył stojącego na pustym parkingu niewielkiego bałwanka. - Tato! pukniemy bałwanka? - z uśmiechem zapytał... Tata widząc uśmiechnięta twarz swego dziecka docisnął pedał gazu i skierował się na bałwanka, już po chwili siedział zdziwiony w samochodzie, w którym zadziałały wszystkie poduchy. Bałwanek okazał się być ulepiony na hydrancie. Samochód z rozwalonym dokumentnie przodem już na holu wrócił do salonu wśród owacji na stojąco pracowników.
Do sklepu tekstylnego przychodzi elegancko ubrana pani i prosi o wełniany materiał o kolorze czerwonym. Prosi także o to żeby materiał ten nie był zbyt ciemny, ani zbyt jasny. Przez godzinę prosi ekspedientkę o podawania nowych. Bardzo marudzi, aż w końcu wybiera pasujący jej kolor. - Ile metrów pani potrzebuje? - Pyta zmęczona ekspedientka. - Metrów? - Parsknęła klientka. - Wczoraj kupiłam pluszowego byczka i urwał mu się języczek...
Czterech panów dyskutuje w knajpie o życiu. Po pewnym czasie i kilku wypitych piwach jeden z nich wychodzi do ubikacji, pozostali kontynuują rozmowe Pierwszy: - Bardzo sie bałem, że mój syn będzie niedorajdą. Zaczynał od mycia samochodów. Kiedyś ktoś dał mu szanse, zatrudnił go jako sprzedawce, no i syn sie sprawdził. Sprzedał tyle samochodów, ze po pewnym czasie wykupił firme. Dziś ma tyle pieniędzy, ze kupił swojemu najlepszemu przyjacielowi mercedesa na urodziny. Drugi: - Ja tez sie bałem, że mój będzie nieudacznikiem. Zaczynał jako pomocnik ogrodnika u pewnego handlarza nieruchomościami. Ale ten kiedyś dał mu szanse, syn sie sprawdził i dziś sam obraca tyloma domami i fabrykami, że swojemu najlepszemu przyjacielowi kupił na urodziny wille. Trzeci: - Ja byłem załamany, bo mój syn zaczynał jako sprzatacz w budynku giełdy. Ale ktoś dał mu szanse, syn sie sprawdził i zarobił na giełdzie tyle pieniędzy, że swojemu najlepszemu przyjacielowi dał na urodziny milion dolców. Z toalety wraca czwarty pan. Pozostali wprowadzają go w temat rozmowy, na to ten odpowiada: - Mój syn to kompletny nieudacznik. Zatrudnił sie jako fryzjer i jest nim do dziś, już 15 lat. Co gorsza - lubi chłopców i ma ich całą mase, co raz to jakiś nowy go obściskuje. Przychodzą regurlnie, robią mu lody i rypią tak często że chłopak sie zapracowywuje. Ale ma to i swoje dobre strony: jeden taki chłoptaś dał mu na urodziny mercedesa, drugi - wille, a trzeci - milion dolców!
Wiecie, że są cztery rodzaje szefów : pedał, nie pedał, super pedał i pedał-czarodziej. Szef pedał mówi: - Ja pana zaraz wypieprze. Szef nie pedał mówi: - Nie bede sie z panem pieprzył. Szef super pedał mówi: - Ja was wszystkich wypieprze. Szef pedał-czarodziej mówi: - Jak ja was wypieprze to nawet nie bedziecie wiedzieli kiedy
Nowy drektor zwołał zebranie pracowników: - Nastają nowe porządki. Sobota i niedziela są wolne, bo to weekend. W poniedziałek odpoczywamy po weeekendzie. We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W środę pracujemy,a w czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy sie do weekendu. Czy są jakies pytania? - Długo będziemy tak harować?