UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Leży sobie hipopotam w błocie i odpoczywa, a obok jeździ na rowerku jego malutki synek. Hipopotam leży na lewym boczku pierwszego dnia - synek jeździ, hipopotam leży na prawym boczku drugiego dnia, a synek wciąż jeździ. Trzeciego dnia, gdy hipopotam leżał na plecach, podszedł do niego zmartwiony synek i nieśmiało mówi: - Tatusiu, rowerek mi się popsuł. Hipopotam westchnął ciężko i poirytowany mówi: - No tak, weź teraz k...a rzuć wszystko i napraw mu rowerek!!!
Jadą samochodem: mechanik, elektryk i informatyk. Samochód się zepsuł. Mechanik: Trzeba sprawdzić silnik. Elektryk: Nie, trzeba sprawdzić układ elektryczny. Informatyk: Nie! Trzeba wysiąść i wsiąść z powrotem!
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
Hipopotam leży nad rzeczką i odpoczywa po trudach dnia codziennego. Wypoczywa tak już trzeci tydzień. Leży i leży... To sobie pośpi, przewróci się na jeden bok, to na drugi bok... Leży i leży... Całkowita nuda... nic się nie dzieje... i tak w kółko... Nagle przybiega jego synek i płacze: - Tatusiu, tatusiu, rowerek mi się popsuł, proszę, napraw mi go! A hipopotam na to: - No weź, kurwa, teraz rzuć wszystko i napraw mu rowerek!
Przychodzi Młody Asystent ds. Personalnych (Rekrutacji) do swojego szefa z pokaźnym plikiem dokumentów: Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria. Szef bierze plik dokumentów, pewna ręka odmierza połowę i sru do kosza. Drugą część oddaje podwładnemu: Z tymi ludźmi się spotkamy. Oniemiały Asystent pyta: Jak to?... Ależ wszyscy spełniają kryteria... Prosze Pana - przerywa szef - nam tu nie potrzeba ludzi, którzy maja pecha.
Punk Franek radzi się swojej dziewczyny: - Powiedz, co mam robić? Uprałem skarpetki i tak mi się zbiegły, że nie wchodzą na moje nogi. - Powinieneś umyć również nogi.
Powell przychodzi do Busha i mówi: - George, mam dla ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą najpierw chcesz usłyszeć? - Złą. - Irak ma broń nuklearną. - A dobra wiadomość? - Będą ją zrzucać z wielbłądów.
Bush otrzymał zaszyfrowaną depeszę o treści: 370HSSV- 0773H i przekazał ją do rozszyfrowania CIA. CIA też nie wiedziała o co chodzi, wobec czego depeszę wysłano do Clintona. Ten, po zapoznaniu się z depeszą, powiedział: - Wystarczy przeczytać ją do góry nogami.